Wiosna to najpiękniejsza pora roku w naszym kraju.

Po długiej zimie przyroda budzi się do życia, śnieg topnieje, ptaki zaczynają swoje trele a dni są coraz dłuższe i cieplejsze.  Trawa wybucha soczystą zielenią i kusi aby się na niej położyć i trochę poleniuchować, pomarzyć czy obserwować pędzące po niebie chmury. Natura obsypuje drzewa milionami kwiatów, które roztaczają wokół piękny i odurzający zapach. Właśnie sesja narzeczeńska w kwitnącym sadzie jest świetnym pomysłem i myślę, że dlatego Paula i Wojtek wybrali ten czas na zrobienie swojej. Zajęło mi trochę czasu żeby znaleźć stary sad jabłkowy, który nadawałby się na taką sesję. W większości sadów obecnie rosną drzewa bardzo niskie, które nie nadają się do takiego pleneru a do Grójca daleko… 😉 Ten sad znalazłam przypadkiem, zniechęcona krążeniem samochodem, w poszukiwaniu tego idealnego. Moje wysiłki zostały wynagrodzone i gdy natknęłam się na to zaczarowane miejsce, cieszyłam się jak dziecko. I już w głowie zaczęło mi się układać jak ta sesja przedślubna ma wyglądać.

Ciężko było wstrzelić się z terminem z Paulą i Wojtkiem ale mimo wszystko udało się 🙂 Zdążyliśmy zanim jabłonie w sadach przekwitły. Zapraszam do obejrzenia zdjęć 🙂 A tak a propos, sesja narzeczeńska to dobry trening przed plenerem ślubnym  🙂

Zobacz inne

HISTORIE

CLOSE MENU